Dobra, złamię słowo, bo po prostu nie mogę przejść obojętnie koło tak głupiego komentarza.
Po pierwsze, jaka jest definicja dyskryminacji? Rzucasz sobie przykłady z zupełnie innych dziedzin na lewo i prawo, podbudowujesz się zarzucając innym brak zrozumienia tego jakże "złożonego" pojęcia, a dalej trafiasz jak łysy czupryną o kant kuli. Zbyt wysoka osoba nie zostanie astronautą, bo nie zmieści się do kokpitu. Zbyt niska osoba nie zostanie wybrana do NBA, jeśli nie wygra z innymi w eliminacjach. Ale praca w radzie miasta to nie wyścigi na szybkość w czytaniu. Kryteria przyjęcia są inne i powolne czytanie nie uniemożliwia wykonywania tego zawodu. Jeżeli wg prawa kobieta ta może pełnić bieżącą funkcję, to nikt nie może jej zabraniać wypełniania jej w pełni. Żadną pseudointelektualną gadką tego nie zmienisz. Oczywiście ta sesja nie była optymalna, ale prawo jest prawem. Kolejny dowód na Waszą (Twoją i innych o podobnych zachowaniach) hipokryzję. Jak co do czego, to hurr durr, PiS łamie prawo. Ale jak babka - zgodnie z prawem - prowadzi czytanie, to już hurr durr, prowokacja, nie powinna, srele morele! Więc pytam ponownie, jaka jest definicja dyskryminacji?
Po drugie, nie chcę z Wami pisać bo jesteście tak zaślepieni nienawiścią, że po prostu szkoda nerwów na bezsensowną polemikę. Jesteście w tym wszystkim tak samo upośledzeni, jak Wasi "przeciwnicy". Jak pisał /u/trenescese - drugi Wykop. Co z tego, że tam mają "przeciwne" poglądy? Mechanika działania dokładnie taka sama. Najlepszym przykładem jest uznanie PiS za partię reprezentującą mnie. Tak bardzo zatraciłeś się w tej debilnej wojence, że dla Ciebie wszystko czarno-białe. PiS - samo zło, a jak ktoś akurat obiera stanowisko "po stronie" PiS - na pewno ich wyborca. To nawet nie jest śmieszne, to jest po prostu głupie. Brzydzę się takimi zachowaniami i to właśnie dlatego nie chcę kontynuować.
PS. Radni PiS również byli na tym czytaniu. Wyjątkowe poświęcenie - dowalić samemu sobie, żeby przy okazji uderzyć w opozycję. Prawie jak kamikaze.
Zycze Ci na nowy rok wystarczajacej wewnetrznej pewnosci, by nie oklamywac samego siebie.
A ja Tobie rozumu.